Fotorelacja z podróży Chóru Kameralnego UAM do Australii, 28 stycznia - 21 lutego 2007 r.
POD AUSTRALIJSKIM NIEBEM
Podczas gdy w Polsce z opóźnieniem zagościła prawdziwa zima, Chór Kameralny UAM znalazł się w środku australijskiego lata.
Pierwszym przystankiem tournee było Melbourne, gdzie zespół został gorąco i serdecznie przyjęty przez miejscową Polonię (jedno z zaproszeń otrzymaliśmy od Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i Nowozelandzkiej). To największe miasto stanu Wiktoria oraz drugie największe miasto Australii (po Sydney) za swoje walory było dwukrotnie uznane przez magazyn "The Economist" za najlepsze do życia na świecie, raz w roku 2002 i ponownie w roku 2004. I dla nas było wielce przyjazne zarówno samo Melbourne, jak i jego okolice. Na długo w sercach chórzystów pozostaną wrażenia z wycieczek Great Ocean Road - trasą wzdłuż południowo-wschodniego wybrzeża z fascynująco dzikim krajobrazem i niezwykłymi formacjami skalnymi "12-tu Apostołów" wynurzającymi się z oceanu, do Sovereign Hill - miasteczka poszukiwaczy złota czy do Wildlife Park z najbardziej znanymi okazami australijskiej fauny.
Z entuzjastycznym przyjęciem spotykały się koncerty chóru, gromadzące publiczność polonijną i australijską. Różnorodny repertuar, począwszy od renesansowych i barokowych utworów polskich kompozytorów aż po perełki muzyki współczesnej, poważnej i rozrywkowej, dostarczał wielu emocji i wrażeń a szczególny aplauz zyskiwało wykonanie nieoficjalnego hymnu Australii "Waltzing Matilda" wzbogaconego odgłosami australijskiego buszu. Niezatarte wspomnienia budzi koncert w jednej z najpiękniejszych zabytkowych budowli Australii - neogotyckiej Katedrze św. Patryka z doskonałą akustyką i bardzo życzliwą publicznością. Ze zwiedzania miasta zapamiętamy Park Olimpijski ze słynnym stadionem tenisowym, gdzie tuż przed naszym przyjazdem zakończyło się "Australian Open", Królewski Ogród Botaniczny z egzotycznymi gatunkami roślin z całego świata czy Crown Casino - największe i najnowocześniejsze kasyno południowej półkuli.
Po tygodniowym pobycie w Melbourne, udaliśmy się samolotem australijskich linii Qantas do stolicy kraju. I tu spotkało nas zaskoczenie: w porównaniu z 3,7-milionową aglomeracją Melbourne, 350-tysięczna Canberra wydała nam się prowincjonalną mieściną z kilkoma zaledwie wieżowcami, z rozproszoną zabudową niskich domów jednorodzinnych i totalnym brakiem transportu publicznego. Zachwyciła za to w Canberze przestrzeń i zieleń wypełniająca dolinę pomiędzy wzgórzami, oraz dokładnie zaprojektowana infrastruktura miasta. Od 5 do 18 lutego w stolicy trwał IX Międzynarodowy Festiwal Wielokulturowy, na który otrzymaliśmy zaproszenie jako jedyny zespół reprezentujący Polskę. Festiwalowi towarzyszyły wystawy artystów, występy różnych grup śpiewaczych i tanecznych oraz degustacje narodowych potraw. Pierwszy nasz koncert w Canberze odbył się w katolickiej Katedrze św. Krzysztofa i został gorąco przyjęty przez parlamentarzystów, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego z Ambasadorem RP Jerzym Więcławem oraz publiczność australijską i polonijną. "The Canberra Times" z 21.02.2007r. zamieściła obszerną ocenę Festiwalu pióra Helen Musa. "Najlepszym międzynarodowym wkładem w tegoroczny festiwal były występy polskiego Chóru Uniwersytetu A. Mickiewicza w Poznaniu podczas jego koncertu w Katedrze św. Krzysztofa, który zgromadził ponad 800 osób. Był to dobry przykład wielkiego artyzmu artystów z kraju przesiąkniętego wysoką kulturą" - pisała autorka. Kolejne występy festiwalowe, Koncert Galowy w Teatrze Miejskim oraz występ na otwartej scenie w centrum miasta dla szerszej publiczności przyjmowane były z ogromnym aplauzem. Zespół wystąpił również podczas otwartej sesji parlamentu australijskiego, gdzie wzbudził poruszenie wykonaniem nieoficjalnego hymnu Australii. Chór zaprezentował się też w Ośrodku Duszpasterskim im. Jana Pawła II prowadzonym przez Księży Chrystusowców, sprawiając ogromną radość licznie zgromadzonej Polonii.
Wolny czas pomiędzy koncertami chórzyści spędzali na wycieczkach rowerowych wokół jeziora; w National Gallery of Australia, podziwiając dzieła australijskich twórców jak i aborygeńskie dzieła sztuki; zwiedzając okazały gmach Parlamentu na wzgórzu Capital czy zdobywając najwyższy szczyt kontynentu - Górę Kościuszki, nazwaną tak przez wielkopolskiego geografa Pawła Strzeleckiego. Odwiedziliśmy również Canberra Space Centre, jedno z trzech miejsc na świecie tropiących statki kosmiczne oddalone od ziemi miliony kilometrów a na zakończenie pobytu gościliśmy w Ambasadzie RP na tradycyjnym barbeque dając mini-koncert dla jej pracowników.
Po tygodniu spędzonym w spokojnej stolicy Australii przemieściliśmy się autokarem do największego miasta kontynentu - Sydney, będącego stolicą stanu Nowa Południowa Walia. Sydney jest wiodącym centrum finansowym, handlowym, transportowym i kulturalnym, a także popularnym centrum turystycznym, uważanym za jedno z najpiękniejszych miast świata. Położone pomiędzy Pacyfikiem na wschodzie i Górami Błękitnymi ("Blue Mountains") na zachodzie posiada w swoich granicach kilka parków narodowych. Cały zespół miejski zajmuje 12 400 km2 i liczy 4,2 mln mieszkańców. Zalicza się do największych powierzchniowo obszarów miejskich (jest większe od Pekinu, Londynu, Tokio i Meksyku).
W Sydney daliśmy kilka koncertów w Polskich Klubach w: Wollongong, Ashfield (w ramach obchodów 170-tej rocznicy polskiego osadnictwa w Nowej Południowej Walii) oraz Marayong, spotykając każdorazowo przedstawicieli kilku pokoleń polskiej emigracji i budząc wśród nich wiele wzruszeń. Dla publiczności australijskiej wystąpiliśmy podczas wspólnego koncertu z miejscowym chórem Beethoven Society of Australia. Pisano potem: "Dynamizm, wszechstronne utalentowanie, a przede wszystkim pełne przepychu głosy - Chór Kameralny Uniwersytetu Poznańskiego im. Adama Mickiewicza, występując podczas Tygodnia Kultury Polskiej w kościele St. James w Sydney - oczarował zgromadzonych słuchaczy polskich jak i australijskich. Nie był to jednak występ całkowicie samotny. Otóż przy Chórze Kameralnym, pod dyrekcją prof. Krzysztofa Szydzisza, śpiewał także australijski Beethoven Society Choir - w drugiej części programu połączone głosy z obu półkul, ich jednolity śpiew wypełniły cały kościół. 'Bogurodzica', Hackenberger'a 'Salve Regina', Zieleńskiego 'Ortus de Polonia' oraz świdra 'Cantus Gloriosus' zostały zaprezentowane w repertuarze pierwszej części, jak i współczesne utwory Swingle'a 'Pastime with Good Company', Woods'a 'Blue Skies', Krajewskiego i Osieckiej 'Niech żyje bal' oraz wspaniale wykonana 'Waltzing Matilda'.
W drugiej części soliści wykonali dwa utwory; Mendelssohn'a 'Elijah' oraz Schuberta 'Ave Maria' (...). Następnie oba chóry razem pięknie wykonały główny punkt programu - 'Requiem' oraz 'Cantique de Jean Racine', skomponowane przez Gabriela Fauré" (Łukasz świątek, Puls Polonii).
Jednak... wszak nie samym śpiewem żyje chórzysta. Udało nam się zatem zobaczyć wiele miejsc tej uroczej metropolii. Podziwialiśmy słynny gmach Opery zbudowanej na przylądku wcinającym się w największy na świecie naturalny port, malowniczy most Harbour Bridge, starówkę The Rocks, ogromny ogród botaniczny i akwarium morskie, w którym można podziwiać m.in. płaszczki i rekiny, chodząc oszklonymi tunelami. Wybraliśmy się także na jednodniową wycieczkę do jednego z popularniejszych symboli Australii - Gór Błękitnych, których nazwa pochodzi od parującego olejku eukaliptusowego, tworzącego błękitną mgiełkę nad górami. Już po krótkiej podróży autobusem (50 km od Sydney) można podziwiać nienaruszoną australijską przyrodę i nabrać wyobrażenia o przestrzeniach kontynentu.
Szczęśliwym czas mija szybko. 3 tygodnie koncertowania, zwiedzania, ożywczych kąpieli słonecznych i oceanicznych oraz nawiązywania nowych przyjaźni dobiegły końca. Ale ta solidna porcja słońca i ludzkiej życzliwości, których doświadczaliśmy przez cały pobyt wzmocniła nas na długo. Mamy nadzieję, że przynajmniej do najbliższego lata...
(tekst: Natalia Chromińska, fot. archiwum Chóru Kameralnego UAM)